Zbliżający się koniec roku do doskonała okazja do podsumowania mijającego okresu. Dziś wspomnienie o Fleet Market 2015, bo i w tym roku to numer jeden na mojej liście targów motoryzacyjnych. To jedno z takich miejsc gdzie odwiedzający czują iż to oni są najważniejsi w tym motoryzacyjnym świecie. Może to banalne stwierdzenie, ale samochody są dla nas klientów, a nie odwrotnie. To właśnie konstruktorzy, producenci i handlowcy branży motoryzacyjnej mają zabiegać o nasze względy, abyśmy chcieli korzystać z ich produktów. Samochód to nic innego jak produkt, który trzeba obejrzeć, poznać. Oglądanie samochodów, nawet najpiękniejszych z za sznurka mija się z celem, a tak się często dzieje na różnych show motoryzacyjnych. Naprawdę nie wiele jest aut które można uznać za dzieło sztuki, a jeżeli już, to jest to sztuka użytkowa, a nie muzealna. Na Fleet Market nie ma zamkniętych samochodów. Do każdego można podejść, wsiąść i porozmawiać o nim z przedstawicielem firmy.
Otwarte samochody, to jeszcze za mało, abyśmy poczuli się wyjątkowo ważnymi gośćmi. Na klimat wydarzenia składa się szereg czynników. Targi są imprezą branżową, a wstęp tylko dla zarejestrowanych gości. Nie stanowi to jednak problemu. Wystarczy dokonać prostej rejestracji, aby zostać uczestnikiem targów. Jeśli raz byliśmy na targach, możemy być pewni, że z dużym wyprzedzeniem dostaniemy informacje o kolejnej edycji. Później będziemy otrzymywać informacje o tym co dla nas przygotowano. Lista wystawców, premiery, nowości. Przed samymi targami dostaniemy dokładny opis imprezy. Harmonogram prezentacji, informacje o konferencjach, a nawet informacje o parkingach. Tak więc, przyjeżdżając na targi wiemy wszystko, co gdzie i kiedy. W recepcji odbieramy identyfikator i torbę na ewentualne materiały informacyjne jakie otrzymamy. Może drobiazg taka torba z logo Fleet Market, ale jak podnosi nasze samopoczucie, miło że organizator zadbał o naszą wygodę.
W tym roku targi trwały od 8 do 16 i trzeba powiedzieć, że był to czas bardzo intensywnie wykorzystany. Kilkanaście premier i nowości, a każda premiera to małe show z oprawą artystyczną. Ponad 100 modeli samochodów z różnych segmentów plus oferta usług dla branży flotowej (finansowe, ubezpieczeniowe, serwisowe) to spore wyzwanie z którym możemy się zmierzyć. Pamiętajmy, że w każdym stoisku czekają na nas, aby udzielić nam informacji o własnych produktach. Ponieważ mamy czuć się rozpieszczanymi klientami organizatorzy przygotowali kilka stref bufetu. W niektórych napoje i słodkości w innych konkretniejsze dania. W końcu spędzamy tu cały dzień. Kawa, herbata, a może lody? Część wystawców zadbała, aby ich ekspozycje wzbogacone były szczególnymi atrakcjami.
Warto wspomnieć, iż w trakcie imprezy odbywają się konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Oczywiście Fleet Market to spotkanie branżowe, nie tylko salon samochodów. Konferencje w trakcie targów mogą wzbogacić naszą wiedzę o rynku i przepisach prawa jakie na nim obowiązują.
Prosty przepis na imprezę doskonałą, jest tylko małe ale. Wszystkie te elementy trzeba zebrać i połączyć w całość. Na szczęście organizatorzy Fleet Market mają tą sztukę opanowaną do perfekcji więc i tegoroczna edycja targów była niepowtarzalnym wydarzeniem. 4500 odwiedzających, ponad 100 modeli samochodów, w tym mnóstwo premier potwierdzają mój wybór. Nic dziwnego że kolejna edycja Fleet Market 2016 już znalazła miejsce w moim kalendarzu.
Kolejna edycja 22 listopada 2016r.