Tegoroczna edycja Motor Show miała być wyjątkowa. Największa i najciekawsza. W takiej sytuacji nie było innego wyjścia jak powiedzieć sprawdzam i pojechać do Poznania.
Byłem chwilę po otwarciu imprezy i już na wjeździe otrzymuję informację, że miejsca do zaparkowania to już raczej na terenie MTP nie znajdę. Zaryzykowałem wjazd i miejsce znalazłem, ale łatwo nie było. Zainteresowanie rekordowe, a to zapowiada spore atrakcje w pawilonach wystawowych.
Zaparkowałem w kącie pod jakimś pawilonem, więc od niego zaczynam. Dla odwiedzających, spragnionych widoku ciekawych samochodów, to chyba najmniej atrakcyjne miejsce na Show. Tu królestwo techników. Części, narzędzia i trudno powiedzieć co jeszcze. Zainteresowani wiedzą o co tu chodzi. Nawet jest spory ruch. Nic tu po mnie, idę szukać samochodów.
Kolejny pawilon i teraz trafiłem tu gdzie chciałem, na salon samochodowy. Samochody, a w zasadzie to każdy szuka nowości, albo ciekawych modeli. Znajdzie jedno i drugie, chociaż ilość reprezentowanych marek nie jest tak duża, jakby się chciało. Trzeba powiedzieć, że brakuje tu wielu popularnych marek. No cóż, oglądalność internetowych premier jest dużo większa niż na nawet największych naszych krajowych wydarzeniach. Szkoda, bo jednak internetowa prezentacja nie równa się bezpośrednim poznaniem auta. Inna sprawa, że dzisiaj jest dzień medialny, więc do większości aut można podejść, dotknąć i porozmawiać o każdym modelu. Jutro będzie tłum i auta zostaną odgrodzone od publiczności.
Małym zaskoczeniem jest brak tłumu odwiedzających, dużo mniej niż rok wcześniej. To dobrze, bo pierwszy dzień jak sama nazwa wskazuje „media day” jest dedykowany osobom profesjonalnie związanymi z branżą motoryzacyjną. Media Day to dzień prezentacji. W tym roku było ich kilkanaście, praktycznie co kilkanaście minut nowa premiera. Trudno wszystkie obejrzeć, a tym bardziej trudno wybrać najciekawszą.
Do tego sporo ciekawych modeli, które już miały swoją premiere, ale teraz mogłem obejrzeć te samochody z bliska. Jednym z takich ciekawszych modeli był Hyundai Vision 74.
Tegoroczną edycję Motor Show z pewnością do udanych mogą zaliczyć przedstawiciele chińskiej motoryzacji. W poprzednich latach, były nieśmiałe próby prezentacji pojedynczych modeli. Teraz nastąpił frontalny atak.
Ekspozycja Beijinga, podzielona na strefę aut osobowych i terenowych przyciągała uwagę. Jeżeli do tego dodamy prezentację Forthing i Arcfox, to śmiało można powiedzieć, że szykują się poważne zmiany na naszym rynku. Zainteresowanie ogromne, jeżeli przełoży się to na decyzję o zakupie auta takiej marki, to w krótce na drogach zobaczymy sporo nowych samochodów.
W sąsiednim pawilonie znalazły swoje miejsce super-samochody. Trudno przejść obojętnie obok nich. Jest na co popatrzeć, a to jak magnes ściąga odwiedzających.
Poznań Motor Show podzielono na kilka stref, co jest dobrym rozwiązaniem porządkującym ekspozycję. Oprócz wspomnianego salonu samochodowego z działem supersamochdów, warto było zajrzeć do pozostałych pawilonów. Strefa z motocyklami Hondy, Kawasaki, MV Agusty, Harley-Davidsona, Royal Enfield, Junaka, czy Triumpha zainteresowała fanów jednośladów, choć nie tylko. W tej strefie znalazły się także quady i to w różnej konfiguracji.
Wystarczy do tego dodać pokazy motocyklowego stuntu oraz przejazdy drift taxi, obecność gwiazd motoryzacyjnego świata i można uznać Poznań Motor Show za kolejny sukces.
Tegoroczny blok wydarzeń motoryzacyjnych uzupełniły w tym roku Targi Techniki Motoryzacyjnej oraz Konges MOVE.
Tekst i zdjęcia: Dariusz Pastor